Marketing w bieliźnie czy bez?

Czy impreza może łączyć się ze sprzedażą ubrań? Czy w ogóle powinna? Pewnie, że tak. Szalona era disco pokazała, że tego typu inicjatywy cieszą się dużym powodzeniem. Teraz widzimy powrót takich działań marketingowych. Dla przykładu w Amsterdamie mamy Disco Grocery Shopping, w TK Maxx można było robić zakupy podczas silent disco, a w Berlinie tańczyć w supermarkecie Kaiser. W Polsce coraz częściej możemy podczas imprezy w klubie kupić coś więcej niż alkohol. Coraz częściej zaglądają tu producenci ubrań, ba sami organizują imprezy podczas, których można nabyć ich rzeczy. Tak samo sprawa się ma z marką After Panty, która z żartu stała się bieliźniarskim biznesem. Jak babcia mówiła „Na zabawę zawsze idź w czystych majtkach”.

Zobacz więcej